Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2016

Codzieńka #12 - wymiana kuchenki i motywacja.

Dziś był u nas Brat, z kolegą. Oni wymienili kuchenkę, bo ta już miała z 10 lat. Na szóste piętro trochę ciężko było wnosić kuchenkę, ale ja niosłem tylko pęk torb. Z kuchenką męczyli się oni, jak przystało na ludzi od remontów. Brat, z Kubą, przyjechali dość wcześnie, bo jakoś tuż po 10 rano, już słyszeliśmy, że telefon dzwoni. Brat razem z kolegą po tym jak wnieśli kuchenkę pojechali na robotę. Gdy pomalowali komuś ściany (jak tam weszli myśleli, że zajmie im to cały dzień), wrócili. Jakoś o 14:30 zjedli: Po czym, po umyciu wałków i po tym jak kilka razy zostałem wysłany do busa. Pierwszy raz obcęgi i "zagięte kombinerki", a drugi po taśmę izolacyjną. Kuba i Brat zaczęli wymieniać kuchenkę, nie bez problemów. Mieli bowiem oni do czynienia z bardzo starym rozwiązaniem i musieli odkręcić połowę rury doprowadzającej gaz, a i kuchenka miała zbyt krótki wężyk by dosięgnąć zaworu, więc wykorzystali stare elementy instalacji. Teraz mamy nową kuchenkę z działającym pieka

Codzieńka #11 - Sesja: Egzamin. Po raz pierwszy.

Co zrobić z trzydniowym chlebkiem? Można oddać kaczką, co w przypadku studentów raczej nie wchodzi w grę, ale można też podgrzać w piekarniku. Dziś właśnie to zrobiliśmy na śniadanie - chrupiące grzanki. Dziś wstałem z budzikiem, czyli jakoś o 6:15 ze świadomością, że o 13:15 sesja, więc usiłowałem się trochę poduczyć tej fizyki, ale tylko trochę. Do 11:20 siedziałem przy kompie (kto by się spodziewał), a zacząłem wychodzić  około 11:30, wracałem do pokoju dwa razy po bluzę, która wedle zapewnień była na przedpokoju. Nie było jej. Pod odnalezieniu bluzy, wyszedłem na przystanek, na autobus, który miał być o 11:48... było o 12:15. Po dojechaniu na uczelnie, zaoszczędziwszy na bilecie (znowu), popędziłem do budynku, o którym widziałem, że będzie w nim egzamin, a dopiero dziś ogarnąłem, że to właśnie budynek do, którego prawie codziennie chodziłem (m. in. na obiad). Całą drogę w autobusie pamiętałem o tym by wyjąć portfel, a wraz z nim legitymację, z kurtki, zanim oddam ją do szatni

Codzieńka #10

Cześć, to znowu ja :D Podobno piszę zbyt długie zdania, i używam zbyt wielu wtrąceń (tak powiedziała mi siostra, czytając te głupoty). Moje zdania postarają się więc być lepsze, tak o jakieś 20% ("if ju noł wot aj min"). Po pierwsze, prześladuje mnie pewien sklep. Jest to szczegół, ale chciałem o nim napisać już od dłuższego czasu. Sklep "Rabat", bo taka jego nazwa, znajdował się naprzeciwko mojego domu w MR, a teraz, co interesujące, znajduje się obok mojego domu we Wrocławiu. Dochodzę do wniosku, że ten sklep mnie śledzi. Ciekawe czy w moim kolejnym miejscu zamieszkania też będzie (przenoszę się gdzieś w marcu). W niedzielę, gdy przyjechałem, miałem napisać o moim pomyśle na "short stora":   Obok dworca rozszalał się wielkolud wyglądający niczym Org. Rozpędzając spanikowanych ludzi podniósł swą wielką łapą przystanek, na którym stałem, czekając na autobus. Podwieźć cię? - Zapytał, trzymając w ręku przystanek i nachylając się do mnie. - Jasne - odp

Codzieńka #1

Cześć, piszę tego posta z drobnym opóźnieniem (nie tylko post ma opóźnienie :D ), bowiem miał on się, pierwotnie ukazać jakoś w niedzielę, a najpóźniej w poniedziałek. Nie udało się hehe... Na weekend byłem w domciu, w sensie w rodzinnym mieście i chciałem tam się uczyć i zrobić parę zadań, ale wyszło jak zawsze, czyli zmarnowałem trochę czasu. Dodatkowo dałem się skusić na słodycze, co stanowi złamanie moich zasad. W piątek pomagałem przyjacielowi napisać stronkę, próbowałem też odzyskać moją książkę o HTML5 i CSS3, ale powiedział, że dopiero po egzaminie (uczęszcza do "technikum informatycznego"). Po jakichś 3 godzinach (wszystko idzie dużo wolniej gdy musisz coś tłumaczyć, szybciej jest samemu coś zrobić) wróciłem do domciu z poczuciem nieubłaganie biegnącego czasu. W sobotę działo się tyle, że byłem na siłowni stadionowej razem z klubem biegowym. Reszta dnia przebiegła w sumie standardowo, czyli YouTube i surfowanie w Internecie (byłem jeszcze u Izy i

Codzieńka #10 - po prostu Geek :)

Witojcie :D Wróciłem właśnie z " Mewy ", gdzie zamówiłem placki ziemniaczane z, ciekawy pomysł, sosem czosnkowym. Dań dostępnych o tej godzinie w menu nie było zbyt wiele. Ja sam bym nie wpadł chyba na pomysł placków ziemniaczanych z "sosem do kebaba" (tam po raz pierwszy się z nim spotkałem). Nie zapłaciłem dużo bo ponad 5 zł. Dziś była też poprawa z etyki w biznesie , na którą spróbowawszy się pouczyć kilka razy, dałem sobie spokój (choć mam prawie wszystkie zdjęcia tego co było na wykładach), tak samo jak z rysunkiem złożeniowym na grafikę inżynierską, który chciałem oddać/ skonsultować na dzisiejszych konsultacjach (bo o ile mnie pamięć nie myli to dziś pan Z ma konsultacje). Etyki, jak się pewnie domyślacie, nie zaliczyłem. - "Dramat" - jak określiła to wykładowczynie, przeglądając szybko poprawy. Wczoraj nadrobiłem wizytę u Izy i Gaba, bo w sobotę się nie wyrobiłem do nich na 19 (wcześniej im nie pasowało), i o 19 pisałem jeszcze z Kubą na gg (p

Codzieńka #9 - "Większy przypływ"

Dziś wstałem rano, ale zjadłszy nie poszedłem od razu na stadion (jak się okazało dziś nie ma treningu z klubem), tylko zwlekałem grając w Crysis'a. Chciałem iść do Izy, ale skończyło się na tym, że pojechałem do dziadka, potem spotkałem się na chwilę z siostrą. Do banku poszedłem z Edkiem, który potem wziął rower i, rozdzieliwszy się ze mną, pojechał. Do dziadka, ja po drodze zadzwoniłem do Gaba, ale że nie mogłem przyjść, ruszyłem za Edkiem, okazało się, że jego dziadka nie ma. Pojechaliśmy do Nettto, ja kupiłem, z braku pomysłów, krakersy a Edek kupił trochę "słodyczaków". Pogadaliśmy chwilę przed sklepem, a ja ruszyłem do domciu. Czas upłynął na serfowaniu po necie i próbach oglądania filmu z mamą (internet zbyt wolny), aż do 18 kiedy to z Kubą spotkaliśmy się na GG, a o 19 kiedy to chciałem odwiedzić Gaba, byłem wciągnięty w rozmowę na GG, więc odwołałem wizytę u Gaba i dałem znać, że będę może jutro. I teraz jestem tu, nie uczyłem się ani algebry, ani analizy, a

Codzieńka #8 - Chwytak

Cześć, siedząc właśnie u brata w domu, z właścicielem i siostrą, piszę kolejnego posta, a w nim: Dziś rano, po wczorajszej parunastu-minutowej nauce, poszedłem poprawiać kolokwia z inżynierii materiałowej. Dowiedziawszy się na miejscu o tym, że pierwsza tura jest na poprawę pierwszego kolokwium, prawie z marszu wszedłem do sali by zająć miejsce w pierwszym rzędzie, bo jak się okazało tam gdzie usiadłem na chwilę było zajęte. Po jakimś czasie, "strzelania" (trochę wiedziałem), oddałem kartkę, słysząc od wykładowcy "za szybko", wyszedłem ku zdziwieniu korytarza. Na drugie na drugą turę byłem już trochę przygotowany, bo widząc, że mój telefon jest bliski snu, popytałem po ludziach, by w końcu znalazł się ktoś z ładowarką (siedział w naszym "kręgu", ale rozmawiał, nie słysząc mojego pytania). Kolega po wręczeniu mi kable, przez dość długi czas szukał końcówki sieciowej, na szczęście znalazł. Telefon trochę podładowałem, więc byłem spokojny o ściągę znajdu

Codzieńka #7 - spóźniona; przzysypiający ćwiczeniowiec.

Co je prawdziwy student? Odpowiedź... Nie no, żartuję. Ja jem... ...choć ja może nie jestem prawdziwym studentem :) W okolicach poniedziałku, czy tam wtorku, wracając z uczelni, dostałem ulotkę "ACTA", od stojącej na Placu Grunwaldzkim, przed PWR, kobiety. Jest to ulotka tzw. "Komitetu Obrony Demokracji", o którym usłyszałem dopiero teraz. Dowiedziałem się, że są to swego rodzaju "hejterzy" PiS'u, którzy protestują przeciwko wszystkiemu co robi PiS (takie informacje przynajmniej uzyskałem od siostry). Ulotka zaprasza na protest przeciwko nowym ustawą które chce wprowadzić PiS, ja o tym czytałem jakoś kilka dni przed otrzymaniem ulotki, co przypomniało mi o owym artykule , ów artykuł tak mnie zainteresował (myślę o zostaniu specem od bezpieczeństwa, między innymi), że udostępniłem go na Facebook'u otrzymując komentarz "straszne". Ja niestety nie będę mógł pójść na protest, bo jestem w MR, pytałem nawet jednej z Klaudii

Codzieńka #6 - "Mewa"

Za oknem śnieg, więc w oczekiwaniu na algebrę, będąc jeszcze w domu, dodam kolejną pozycję do archiwum :) (tylko to zdanie udało mi się napisać przed algebrą :) Zacząwszy pisać, przerwałem, ponieważ po tym jak siostra zrobiła "nuggetsy", które leżały w lodówce odkąd się wprowadziłem (czyli jakoś od 4 stycznia) i przyniosła nam je do zjedzenia (uszczknąwszy trochę ketchupu od jakiegoś współlokatora), i przyniosła nam je do zjedzenia, zadbawszy jeszcze o higienę, wyszedłem na autobus linii C (zostawiwszy uprzednio włączonego laptopa, z otwartym zestawem kart, w Operze, na którym moje siostra skończyła przedwczoraj) , do którego miałem jakieś 7 minut wychodząc, lecz znalazłszy się na jednej z głównych ulic, mój czas stopniał do jakichś 4 minut.  Na autobus na szczęście zdążyłem (co mi się ostatnio zdarza), ba nawet byłem wcześniej. Na jednym z przystanków jakaś kobieta dobiegła, parę sekund po zamknięciu drzwi, niestety jak się okazało, to było zbyt wiele. Na wykładzie z

Znajdźki #7

No trochę się zbierały, bo nie chciało mnie się tego pisać :) Zobaczmy co tam się nazbierało: Zacznijmy od jakiejś Creepypasty, ta mi osobiście, bardzo się podoba (ale podobno jedna ze słabszych, no bo jest taka łagodna). Treść +18 Teraz trochę tego co jest synonimem rozrywki, w moim odczuciu, czyli "Gry dla Grafika": Czas na relaks – gry dla grafików i nie tylko Tutaj jest coś co znalazłem kilka dni temu. na chacie Google+ z Kamilem (już o tym pisałem), czyli ciekawe anime: Anime Tutaj film dokumentalny "Ziemia za 250 Milionów lat" Dokument Tu mamy ciekawy artykuł o tym czego trzeba, aby zostać bibliotekarzem, to uświadamia jak niedoceniani są bibliotekarze. bibliotekarz Tutaj też ciekawy wpis o soundtrackach ścieżki dźwiękowe Artykuł bliski mi, bo traktujący o blogowaniu, a ściślej mówiąc o języku blogów i trochę o ich historii w Polsce. Link Nie wiem czy już o tym nie pisałem, ale też ciekawe "dylematy autonomicznych samochodów&

Codźieńka #5 - Kaloryfer ;)

Witajcie w ten piękny poniedziałkowy dzień. Żartuję. Poniedziałki nie są piękne prawda? Ja do Wrocławia trafiłem wczoraj, około 19, powróciwszy z weekendu w rodzinnym mieście. Wyjechałem późno, bo jak dowiedziałem się od siostry tramwaje i autobusy nie jeżdzą, w tę Niedzielę z powodu jakiegoś pochodu czy coś. Był to, jak się przed chwilą dowiedziałem, pochód poprzedzający wydarzenie "mianowania Wrocławia" na Europejską Stolicę Kultury 2016 . Pociąg miałem mieć o 18:44, ale się trochę spóźniłem (jakieś 2 minuty). Szczęśliwie okazało się, że ów pociąg jest spóźniony 15 minut (śpiesząc do dworca miałem nadzieję na 5 minut), i nie byłoby to nadzwyczajne gdyby nie to co stało się następnie. Mianowicie chciałem, jak zazwyczaj kupić bilet w automacie, ale ten, jak się okazuje, nie pozwala kupić biletu na pociąg, który rozkładowo już przyjechał, poszedłem więc do kasy i poczekawszy chwile w kolejce, chciałem kupić bilet, tyle że problem był taki, że kasa nie chciała go wydrukować,

Codźieńka #4 - Zaległości

Cześć. Uwaga: długi i potencjalnie nudny post (z linkami :) ) Wczoraj udało mi się już samemu wstać, do budzika, który według rady siostry położyłem w pewnej odległości od biurka (wcześniej trzymałem go blisko, żeby szybko wyłączyć nie budząc innych). Plan był taki, że ja po powrocie z "uczelni" (na Długiej to nie wiem czy mogę to nazwać uczelnią) spakuje się w plecak i zabiorę torbę podróżną na dworzec, gdzie będzie czekać moja siostra. Zjadłszy śniadanie (płatki owsiane ofc), wyszedłem mając w świadomości myśl, że jestem drugą grupą na kolokwium więc mogę przyjechać trochę później, siostra nalegała jednak bym był na 7:30, więc wyszedłem z domu. Po dotarciu do przystanku, uświadomiłem sobie, że chyba nie pamiętam jaką linią się stąd jechało na długą, popatrzyłem na spis przystanków i nigdzie nie zauważyłem długiej, przeszedłem więc na drugą stronę, by popatrzeć czy tam gdzieś znajdę, ale również nie zauważyłem, nawet przy linii C, którą zawsze, pamiętam, że

Codzieńka #3

Cześć, dziś był, a właściwiej jest, dość "dziwny" dzień. Znaczy to, że parę rzeczy nie wyszło, ale zaczynając od początku. Wczoraj przyjechała moja siostra (około godziny 18:30) i po paru rozmowach telefonicznych, ustaliliśmy, że wróciwszy autobusem i wysiadłszy na przystanku zadzwonię do niej (początkowo mówiła, że będzie czekać na przystanku, ale od czasu jej wyjazdu 5 lat temu, trochę się zmieniło i autobus zatrzymuje się w "troszeczkę" innym miejscu), i w czasie gdy miałem jej powiedzieć gdzie jestem, rozładował się telefon (na uczelni próbowałem ładować go tu i tam, ale zbyt krótko). Zatrzymałem się na rogu i począłem rozglądać, ale nie przyuważywszy jej nigdzie, poszedłem w stronę domu, po paru chwilach czekania pod domem (nie wchodziłem, mając nadzieję na spotkanie) zobaczyłem, że ktoś na rogu mi macha (była ubrana na czarno, nie wiedzieć czemu spodziewałem się jasnych barw typu beż). Przywitawszy się zostałem zrugany za mój, "martwy" już, telefon

Codzieńka #2

Cześć, piszę tego posta z drobnym opóźnieniem (nie tylko post ma opóźnienie :D ), bowiem miał on się, pierwotnie ukazać jakoś w niedzielę, a najpóźniej w poniedziałek. Nie udało się hehe... Na weekend byłem w domciu, w sensie w rodzinnym mieście i chciałem tam się uczyć i zrobić parę zadań, ale wyszło jak zawsze, czyli zmarnowałem trochę czasu. Dodatkowo dałem się skusić na słodycze, co stanowi złamanie moich zasad. W piątek pomagałem przyjacielowi napisać stronkę, próbowałem też odzyskać moją książkę o HTML5 i CSS3, ale powiedział, że dopiero po egzaminie (uczęszcza do "technikum informatycznego"). Po jakichś 3 godzinach (wszystko idzie dużo wolniej gdy musisz coś tłumaczyć, szybciej jest samemu coś zrobić) wróciłem do domciu z poczuciem nieubłaganie biegnącego czasu. W sobotę działo się tyle, że byłem na siłowni stadionowej razem z klubem biegowym. Reszta dnia przebiegła w sumie standardowo, czyli YouTube i surfowanie w Internecie (byłem jeszcze u Izy

Znajdźki #6

Dzisiejsze "Znajdźki" będą bardziej związane z grafiką 3D, a konkretniej jednym z bardziej lubianych programów, i przede wszystkim darmowych, czyli Blender'em . Zaczynamy :) Na początek, coś na zachętę :)  Polskie Kurs Blendera, jedna z prezentacji na konferencji, dość ciekawe: Tutaj trochę po angielsku, chyba nie będzie problemu? Tutaj kolejny dokument, typu tych z Discovery, czyli człowiek w przyszłości i ogólnie przyszłość  "Człowiek Maszyna" Tutaj też kilka ciekawych rzeczy: " Czy my naprawdę robimy bydło? Stereotypy o polskich, rosyjskich i brazylijskich graczach [tvgry.pl]" Tutaj też coś ciekawego, a może i strasznego, czyli "Najbardziej przerażające deformacje genetyczne" Pozdrawiam i miłego wieczorku :)

Życie - problemy z nawigacją i pisanie bezwzrokowe.

Siema co tam u was? Zbliża się sesja pewnie u co poniektórych, prawda? Przykładowo u mnie szykuje się sesja. Ja wróciłem już z rodzinnego miasta, gdzie pojechałem we wtorek i zostałem do środy do godzinki około 17, kiedy to brat mnie na dworzec podwiózł. Dziś byłem na poprawie z inżynierii materiałowej co może oznaczać, że jednak zaczynam coś się troszkę próbować uczyć, co prawda kierunek nie jest taki na którym zostanę, ale spróbuję chociaż przejść na następny semestr, choć obudziłem się troszkę późno. Im dłużej tu jestem tym bardziej chcę uciekać i dać sobie spokój, przynajmniej na razie, z tym wszystkim. Dziś była fizyka na 7:30 i, jak zresztą zawsze, "kartkóweczka", na którą oczywiście prawie nikt się nie uczył, a ja znowu nie miałem wdrukowanych tycz list z zadaniami i wzorów, no bo po co? Postanowiłem dziś trochę inaczej podejść do obiadu i byłem na nim aż 2 razy, przed algebrą, która się zaczęła o 13:15 i po poprawie. Razem to jakieś 23 zł, więc nawet sporo.  

Znajdźki #5

Dziś będzie zdecydowana przewaga artykułów, więc "dzieci technologii", które nie lubią czytać, nie będą zadowolone. Sam zresztą odzwyczaiłem się od czytania, ale jedziemy: Noworoczne postanowienia grafika, ale mogą też wyciągnąć coś z tego, ci którzy nie praktykują tego fachu: Postanowienia grafika Kto nie lubi uszczknąć sobie dodatkowo trochę forsy? Dla tych przedsiębiorczych :) Cashback w mBanku Bardziej "lajfstajlowo", czyli o tym jak być zadowolonym z siebie i życia (przynajmniej w teorii): Płać najpierw sobie  Dobranoc.

Przeprowadzka

Cześć! Co słychać? U mnie jest tak, że wczoraj przeprowadziłem się do Wrocławia, by nie musieć tak wcześnie wstawać na pociąg, którym do niedawna docierałem do tego miasta by studiować. Mieszkam z trzema współlokatorami, dwie dziewczyny (Karoliny) i Sebastian. Nawet spoko ludzie. Przeprowadziłem się dopiero teraz ponieważ zwolniło się miejsce, a mieszkanie jest mojej siostry więc automatycznie wskoczyłem z planem pomieszkanie tu do marce, aż znajdę, razem z siostrą i jej chłopakiem, coś fajnego w mieście. Wczoraj rozmawiałem trochę z jedną z Karolin i chwilkę z Sebastianem, który chciał się przywitać, i trochę mnie samego to nawet zdziwiło, bo ja odludek tak z miejsca rozmawiam z ludźmi, i to tak, że rozmowa się dość klei? No hej, coś jest nie tak. Wczoraj jak tylko po 16 brat mnie tu przywiózł to zacząłem się zabierać do projektu z grafiki inżynierskiej, bo jeden miałem zaległy (na szczęście, tylko parę rzeczy było do uzupełnienia), a drugi rysunek złorzeniowy, nie wiedziałem do końc

Znajdźki #4

Cześć, dziś będzie bardziej "poważnie", a raczej edukacyjnie i "filmowo" bowiem mam dla was dwa parę filmików, jedne dokumentalne, inne chaczące o rozwój osobisty, a więc zaczynajmy: Andrzej Tucholski o początku dnia - " 9 rzeczy do zrobienia przed 9. RAN"  I dalej pozostając w tematach związanych z rozwojem osobistym: " Uwolnij swoją kreatywność i potencjał! - BRIAN TRACY" Next: " Ludzkosc widziana z kosmosu dokumentalny lektor pl"   No i pozostając dalej w kosmicznych obszarach:  " Tajemnice Marsa - Dokument - PL - HD (720p)" Wszystkiego dobrego w nowym roku, żeby wam się chciało bardziej niż mi, robić projekt z grafiki inżynierskiej na studia :)