Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

Znajdźki polecane

 Edit: Parę bardzo przydatnych rad: psycholog pisze   Jeszcze zanim zaczniemy, coś co według mnie powinno być przypomniane: Zaczynamy edukacyjnie, bo chcę serdecznie polecić wam (szczególnie, tym którzy są rządni wiedzy), stronę Khan Academy , które jest naprawdę szczytną ideą, bowiem jest to zestaw wysokiej jakości materiałów, do nauki przez internet za darmo: Khan Academy Ja korzystam już od jakiegoś czasu i naprawdę, cenię sobie tę stronę, mamy tam system odznak i zbierania punktów, za które możemy zdobywać awatary i awansować na coraz wyższy poziom. Naprawdę gorąco polecam. Ktoś chciałby się nauczyć programować? Może pragniesz pisać strony internetowe? Dobre miejsce by zacząć uczyć się C++ czy PHP, lub HTML i CSS, to YouTube i między innymi kanał Mirosław Zelent: Mirosław Zelent Nudzi ci się? Chciałbyś przeczytać jakieś opowiadanie czy historię? Wejdź na Spider'sweb/stories, znajdziesz tam parę opowiadań napisanych przez użytkowników, reklamowane jako "Naj

Codzieńka #20 - Grafika i Wodogrzmoty.

Niedawno zaczął się kolejny semestr na PWR, ja niestety już tam nie uczęszczam, ale, że kumpel miał do oddania książkę, więc zaprosił mnie tam, bym ją odebrał. Wpadłem jakoś w południe, i poczekawszy trochę pod C-2, odebrałem telefon. Komórka powiedziała mi, że "stoi za mną", co, jak się okazało, było prawdą. Za mą, kilka metrów, znajdował się, ale nie mój telefon, ale MrS. Podszedłszy dowidziałem się, że wylał on picie w plecaku, więc moja książka też oberwała. Zalał on jednak świętą rzecz, którą jest Zeszyt Z Analizy, a tego się nie wybacza. Dowiedziawszy się, że MrS zmierza na wykład, zaproponowałem, że pójdę z nim. Jeszcze przed wykładem, spotkałem się ze znajomymi z poprzedniego semestru, duża liczba z nich była po wizycie u fryzjera, a najbardziej mnie tym zaszokował SZ, który gdy przyszedł bez swoich długich włosów, wyglądał jak zupełnie inny człowiek. Zapytany jak mi poszły egzaminy odpowiedziałem, że nie zdałem, ale "idę z wami na wykład", jeden kolega

Codzieńka #19

Cześć. Dziś próbowałem biegać, zachęcony tym, że już nie boli mnie biodro, chociaż, gdy wracałem się po schodach, po rękawiczki, przekonałem się, że jednak nie jest aż tak pięknie. Jak się okazało, biodro jednak nadal jest na mnie obrażone, za ten dystans w poprzednią sobotę. W środę pojechałem do Wrocławia, po pierwsze dlatego, że mój brat, gdy, w ten sam dzień, tam był, zapomniał dokumentów dla mojej siostry, a że ja mam tanie przejazdy, to poproszono mnie. Pojechałem też tam, ze względu na spokój i lepsze możliwości do "powiększania wiedzy". We Wrocławiu byłem jedną noc, po czym po 12 wyjechałem, żegnając się z siostrą, która udała się na PolskiBus do Warszawy. Jutro może będzie jakiś trening, ale w takim stanie, raczej odpuszczę. Ostatnio mało co ćwiczę, jedyne na co mnie stać, w porywach, to oglądanie filmików z kursów o nowych standardach webowych, jak np. HTML5 i CSS3. Z Kubą pisałem praktycznie codziennie, przez ten tydzień oprócz wczoraj i dziś. Zaj, się gdzieś

Codzieńka #18

Byłem w sobotę, z Ka, na filmie, chyba premiera była akurat. DeadPool, to moim zdaniem świetny film, tylko oglądaliśmy go z napisami, więc skupienie na filmie było mniejsze, a z angielskiego nie jestem jeszcze aż tak dobry, żeby rozumieć kwestię, wypowiadane przez bohaterów. Ja powiedziałem Ka, że pojadę jeszcze po kabel HDMI bo zapomniałem, jak wracałem do MR w piątek (zapomniałem też papierka, ale się wróciłem, żeby mieć tańczy bilet [zniżka ustawowa]), ale Ka nie chciał jechać ze mną (szkoda mu kasy, no i ma mało drobnych), więc zaproponowałem, że może na mnie poczekać. Powiedział, że zobaczymy jak są pociągi, i jak będzie teraz jakiś to Ka nim pojedzie. Finalnie, kupił w automacie bilet na Intercity i pojechał. Ja, nie będąc już zobowiązanym, pojechałem do domciu, we Wrocławiu, korzystając z linii "K". Zastałem zdziwioną siostrę, która mi musiała otworzyć, bo ona zostawia klucz w drzwiach, na wszelki wypadek, więc ja swoim nie mogłem otworzyć. Jak się okazało, zostałem

Codzieńka #17.1

Ostatnio poszedłem do Biedronki, z Sios, ja miałem zamiar znaleźć tam pendrive, ale nie było (tylko Star Wars), więc wyczaiłem kabelek, a nawet kabel, HDMI, a chciałem już od dłuższego czasu podłączyć Elita do TV, i przykładowo oglądnąć jakiś dokument bez reklam, z Tatą. Kabel mnie trochę zaskoczył, bowiem jest bardzo gruby jak na HDMI i ma porządny oplot. Sami zobaczcie: Zjadłem dość sporawe śniadanie około 7, a już o 10 dopada mnie głód/ t Dziś poprawkowy egzamin z algebry. Był o 8 rano, wstałem na szczęście, dwadzieście minut przed siódmą (mimo, że położyłem się po 2), ale i tak spóźniłem się na autobus. Jednostka linii C, na szczęście, też się spóźniła. Poprawkę "mogłem przypadkiem zdać", jak oznajmiłem siostrze po powrocie. Przed poprawką, na korytarzu odbywały się oczywiście ciekawe rozmowy, którym ja, stojąc w "kręgu", się przysłuchiwałem. Od czasu do czasu wtrąciłem coś, ale pozwoliłem rozmowie płynąć obok mnie. Toczyła się między innymi &q

Codzieńka #16 - Jak przegrać egzamin poprawkowy.

Dziś była poprawa z analizy matematyczną, na którą przybyłem, wypoczęty po 3 godzinach snu. Zasnąłem po 5 rano, po czym około 8:05 zostałem obudzony (budzik, godzinę wcześniej, nie dał rady). Uczyłem się dość długo, choć, chyba, większość czasu poświęciłem na bezowocne surfowanie w internecie. Nie zacząłem jednak tematu najważniejszego, jeśli chodzi o egzamin z analizy, czyli całek, udałe mi się przerobić, co prawda, półtora lekcji z pochodnych, ale to zdecydowanie zbyt mało. Na dodatek zapomniałem kartki ze wzorami na pochodne, którą, w nocy, sobie zrobiłem. Na egzaminie znowu byli pan DoubleT i pan SZ, co mnie nawet nie zdziwiło. Tym razem pisaliśmy w głównym gmachu uczelni, czyli w budynku A-1, nieopodal czytelni, także była okazja poznać lepiej ten budynek. Sali szukałem dość długo bo około 10 minut, chyba. Po szybkim wróceniu się do szatni po legitymację, zająłem miejsce i przystąpiłem do "kodowania", przepisując tabelkę z tablicy i nanosząc wymagane informacje. Popr

Codzieńka #15 - Rozkminy o rozwoju.

Jutro poprawa egzaminu, a ja nie wyrobiłem jeszcze normy z nauką, tzn. nie przerobiłem wszystkiego, co na poprawie będzie, co więcej, mam przerobione te "mniej ważne" rzeczy. Wracam po południu do Wrocławia i spróbuję się wyrobić z nauką. Szkoda, że jest tak z poprawami, że pierwsza jest analiza, gdyby fizyka była pierwsza miałbym jeszcze jeden dzień na naukę, a tak, fizyka jest ostatnia. W piątek byłem na pogrzebie, w pobliskiej miejscowości. Zmarła moja krewna, której niestety nie znałem, nie pamiętam nawet, żebym ją kiedyś widział. Moja siostra zaczęła w piątek wieczorem robić drzewo genealogiczne naszej rodziny. Nie wiem czy zaczęła to robić przez to, że miał miejsce ten pogrzeb, ale już wcześniej to planowała. Może to wydarzenie przyśpieszyło plan. Od piątku, uczyłem się pobieżnie, ale chyba zbyt mało bo, jak już wspominałem, nie przerobiłem najważniejszego, czyli całek. Bez całek słabo będzie chyba na poprawie. Nie planuję zostać na tym kierunku, pójdę sobie od wrze

Codzieńka #14.2

Co w ostatnich dniach? Powrót do MR i próba nauki na poprawki, co się średnio udaje. Potrzebuję zdać tylko analizę matematyczną i algebrę by wejść jakoś w okres "drugosemestrowy". Choć i tak nie zostaje na tym kierunku, to zdać by się przydało. Gdy w środę, z siostrą, wróciliśmy do MR, dowiedziałem się, że w oponie rowerowej nie mam powietrza, przez co gdy Gaba zadzwonił wczoraj, to musiałem iść do niego na piechotę, by nagrać jedną scenkę. Gaba, gdy u niego byłem, wyglądał na zadowolonego bo odpisał mu Chwytak , który co prawda nie przystał na propozycję nagrywania czegoś razem, ale udzielił kilku rad, jeśli chodzi o oprogramowanie i Youtube. Z Kubą rozmawialiśmy prawie codziennie, wieczorami, od kiedy przyjechałem. Trochę się "uzależnił" bo od kiedy pobrałem mu pierwszy plik "apk", i przesłałem przez GG, teraz tylko prosi o kolejne. Wczoraj w rozmowie, napisał, że się nudzi, więc chciałem posiedzenie zakończyć (no bo jak się nudzi), na co stanowczo

Codzieńka #14.1

Właśnie prze chwilą oglądaliśmy z siostrą film pt. "Cudowne tu i teraz", który zaczęliśmy oglądać...chyba w piątek wieczorem, ale zacinał się, i co chwila następowało buforowanie, więc postanowiłem coś z tym zrobić... Dziś rano, gdy oglądałem kolejny kawałek odcinka serialu Mr. Robot, siostra widząc to, zaproponowała byśmy dokończyli film. Szczęście, że już problem z buforowaniem rozwiązałem, więc pooglądaliśmy. Siostra mówiła w czasie oglądania, że nie będzie happyendu bo, jak wcześniej widzieliśmy na filmweb.pl , to dramat. Happyend jednak był (tak jak myślałem). Ja niestety nie umiałem płakać na tym filmie, choć był smutny. W przeciwieństwie do siostry, z płakaniem mam problem. Film jest bardzo dobry, jak dla mnie, więc jeśli jeszcze go nie widzieliście to polecam obejrzeć. Dowiedziałem się o nim, od znajomej z turnieju szachowego (która swoją drogą ma stwierdzoną depresję i ogląda takie filmy). Zrobiłem dziś też dobry spis kursów i pdf'ów do przeczytanie co, ja

Codzieńka #13

Zacznijmy od tego, że kilka dni temu, buszując po internecie, znalazłem przypadkiem serial, o który było pytanie na kolokwium z sieci komputerowych. Wykładowca chyba pytał o przeglądarkę używaną przez głównego bohatera, już nie pamiętam jakie było pytanie. Serial ten oglądam sobie od kilku dni po kawałku, jako że jeden odcinek trwa około godziny, to w wolnym (lub też nie) czasie włączam sobie po kawałeczku -"Jak zjeść słonia? Po kawałku". Mam wyrzuty, że wtedy, na kolokwium, nie odpowiedziałem na to pytanie. Pan U lubi chyba dawać pytania o filmach na kolokwia, bo na technologii informacyjnej, było pytanie o gwiezdne wojny. Trzeba było wymienić hronologicznie wszystkie części i podać ulubione, niestety ja dawno już oglądałem stare części, a tylko byłem ostatnio z Edkiem na "Przebudzeniu Mocy". Nawet pisząc tego posta nie mogłem się oprzeć pooglądaniu odcinka Mr. Robot do końca. Chyba moja samodyscyplina i siła woli się osłabiły. Może przez słodycz