Jutro poprawa egzaminu, a ja nie wyrobiłem jeszcze normy z nauką, tzn. nie przerobiłem wszystkiego, co na poprawie będzie, co więcej, mam przerobione te "mniej ważne" rzeczy. Wracam po południu do Wrocławia i spróbuję się wyrobić z nauką. Szkoda, że jest tak z poprawami, że pierwsza jest analiza, gdyby fizyka była pierwsza miałbym jeszcze jeden dzień na naukę, a tak, fizyka jest ostatnia.
W piątek byłem na pogrzebie, w pobliskiej miejscowości. Zmarła moja krewna, której niestety nie znałem, nie pamiętam nawet, żebym ją kiedyś widział. Moja siostra zaczęła w piątek wieczorem robić drzewo genealogiczne naszej rodziny. Nie wiem czy zaczęła to robić przez to, że miał miejsce ten pogrzeb, ale już wcześniej to planowała. Może to wydarzenie przyśpieszyło plan.
Od piątku, uczyłem się pobieżnie, ale chyba zbyt mało bo, jak już wspominałem, nie przerobiłem najważniejszego, czyli całek. Bez całek słabo będzie chyba na poprawie. Nie planuję zostać na tym kierunku, pójdę sobie od września na studium grafiki komputerowej (ciekawe czy czegoś nowego się dowiem), ale zdać się jednak przyda: "Dla wiedzy".
Od Edka miałem wziąć moją książkę o HTML5 i CSS3, ale jakoś mi się nie chciało. Mam problem z odebraniem tej książki już od jakichś 3 tygodni, dziwna sprawa, chociaż widziałem się z nim wczoraj (zadzwonił w czasie korków z matmy, miałem wyciszony), na tortilli (u Faraona). Jedną książkę z informatyki (o sieciach) pożyczyłem też M ze studiów, chciał ją bo powiedział, że jest zielony z informatyki, a mamy takie przedmioty, że mu się mogła przydać. M trzyma tę książkę już cały semestr, miał oddać na święta, ale ma ją nadal, trzeba będzie zadzwonić (choć chyba będzie na poprawach, przynajmniej większości).
Ostatnie często zdarz mi się "myśleć", co jest dość niespotykane :D Ostatnio, przykładowo, naszły mnie "dywagacje" o rozwoju człowieka. Dochodzę do wniosku, że człowiek cały czas się rozwija. Nieustannie nasz mózg wzbogacamy o nowe doświadczenia, każdy nowy obraz, nowe słowo, jakikolwiek strzępek informacji, to rozwój. Nawet gdy pozornie stoimy w miejscu i nic nie robimy, nasz mózg tworzy nowe rzeczy z tego co już posiadamy. Łączy doświadczenia i wspomnienia w kreatywne, nowe twory. Weźmy chociażby deprywacje sensoryczną, podczas której mózg, z braku zewnętrznych bodźców, zaczyna sam wytwarzać nowe, i widzimy różowego słonia latającego nad nami, czy zaczynamy słyszeć kolory. Wszyscy mamy w czaszkach naprawdę kreatywne maszyny (tu chyba wpływ książki "Techniki Zapamiętywania"). Nazwałbym je "maszynami kreatywności".
Miłego dnia.
W piątek byłem na pogrzebie, w pobliskiej miejscowości. Zmarła moja krewna, której niestety nie znałem, nie pamiętam nawet, żebym ją kiedyś widział. Moja siostra zaczęła w piątek wieczorem robić drzewo genealogiczne naszej rodziny. Nie wiem czy zaczęła to robić przez to, że miał miejsce ten pogrzeb, ale już wcześniej to planowała. Może to wydarzenie przyśpieszyło plan.
Od piątku, uczyłem się pobieżnie, ale chyba zbyt mało bo, jak już wspominałem, nie przerobiłem najważniejszego, czyli całek. Bez całek słabo będzie chyba na poprawie. Nie planuję zostać na tym kierunku, pójdę sobie od września na studium grafiki komputerowej (ciekawe czy czegoś nowego się dowiem), ale zdać się jednak przyda: "Dla wiedzy".
Od Edka miałem wziąć moją książkę o HTML5 i CSS3, ale jakoś mi się nie chciało. Mam problem z odebraniem tej książki już od jakichś 3 tygodni, dziwna sprawa, chociaż widziałem się z nim wczoraj (zadzwonił w czasie korków z matmy, miałem wyciszony), na tortilli (u Faraona). Jedną książkę z informatyki (o sieciach) pożyczyłem też M ze studiów, chciał ją bo powiedział, że jest zielony z informatyki, a mamy takie przedmioty, że mu się mogła przydać. M trzyma tę książkę już cały semestr, miał oddać na święta, ale ma ją nadal, trzeba będzie zadzwonić (choć chyba będzie na poprawach, przynajmniej większości).
Ostatnie często zdarz mi się "myśleć", co jest dość niespotykane :D Ostatnio, przykładowo, naszły mnie "dywagacje" o rozwoju człowieka. Dochodzę do wniosku, że człowiek cały czas się rozwija. Nieustannie nasz mózg wzbogacamy o nowe doświadczenia, każdy nowy obraz, nowe słowo, jakikolwiek strzępek informacji, to rozwój. Nawet gdy pozornie stoimy w miejscu i nic nie robimy, nasz mózg tworzy nowe rzeczy z tego co już posiadamy. Łączy doświadczenia i wspomnienia w kreatywne, nowe twory. Weźmy chociażby deprywacje sensoryczną, podczas której mózg, z braku zewnętrznych bodźców, zaczyna sam wytwarzać nowe, i widzimy różowego słonia latającego nad nami, czy zaczynamy słyszeć kolory. Wszyscy mamy w czaszkach naprawdę kreatywne maszyny (tu chyba wpływ książki "Techniki Zapamiętywania"). Nazwałbym je "maszynami kreatywności".
Miłego dnia.
Komentarze
Prześlij komentarz