Przejdź do głównej zawartości

Codzieńka #18

Byłem w sobotę, z Ka, na filmie, chyba premiera była akurat. DeadPool, to moim zdaniem świetny film, tylko oglądaliśmy go z napisami, więc skupienie na filmie było mniejsze, a z angielskiego nie jestem jeszcze aż tak dobry, żeby rozumieć kwestię, wypowiadane przez bohaterów. Ja powiedziałem Ka, że pojadę jeszcze po kabel HDMI bo zapomniałem, jak wracałem do MR w piątek (zapomniałem też papierka, ale się wróciłem, żeby mieć tańczy bilet [zniżka ustawowa]), ale Ka nie chciał jechać ze mną (szkoda mu kasy, no i ma mało drobnych), więc zaproponowałem, że może na mnie poczekać. Powiedział, że zobaczymy jak są pociągi, i jak będzie teraz jakiś to Ka nim pojedzie. Finalnie, kupił w automacie bilet na Intercity i pojechał. Ja, nie będąc już zobowiązanym, pojechałem do domciu, we Wrocławiu, korzystając z linii "K". Zastałem zdziwioną siostrę, która mi musiała otworzyć, bo ona zostawia klucz w drzwiach, na wszelki wypadek, więc ja swoim nie mogłem otworzyć. Jak się okazało, zostałem do niedzieli we Wrocławiu, bo akurat nadszedł finał moich bólów brzucha.

Bóló brzucha nabawiłem się w sobotę rano, po tym jak przebiegłem ponad 21 km, na porannym treningu (a nie biegałem przez dwa tygodnie), i miałem zakwasy do wtorku. Zjadłem może trochę zbyt dużo po biegu, i zaczął mnie prześladować mój brzuch.

W związku z tym, że zostałem we Wrocku, nie odwiedziłem, jak obiecałem, Izy i Gaba, a gdy przyjechałem w niedzielę (okazało się, że odwołali korepetycje z matmy), nie chciało mi się/ zapomniałem odwiedzić ich, a także zadzwonić wreszcie do cioci GK. W niedzielę chatowałem z Kubą i Zajaxem. Zajaxowi napisałem, że postaram się w ustalonych godzinach być dostępny, z czym myślałem, że będzie lekki problem bo dziś wykorzystałem limit internetowy. Szczęśliwi przypomniałem sobie, że mam internet jeszcze w telefonie i uniwersalny modem z firmy Kiano, więc nie ma problemu (dopóki nie zaczn oglądać youtube).

Wczoraj miałem zacząć uczyć się matmy, skoro mam wolne po egzaminach, miałem też monitorować Facebooka (co mi się wczoraj nie udało), i czekać na info o egzaminach. Dziś może jeszcze zdążę zacząć się uczyć matematyki i zajrzę wreszcie na Facebooka (powinienem to robić codziennie). No i mam tyły z czytaniem książki i blogów. Wczoraj udało mi się tylko trochę ruszyć z kursem HTML5 i CSS3, zobaczy co zrobię jeszcze dziś.

Przed chwilą tato chciał, zadzwonić ode mnie do Brata, by ten zapytała pana L, kiedy po niego przyjedzie, bo tato zostawił telefon w pracy. Wywiązała się ciekawa rozmowa, bo ja powiedziałem, żę muszę wciągnąć kartę i włożyć znowu do telefonu (który się strasznie zacinał gdy miałem zadzwonić), na co tato, zapytał dlaczego.
- Bo internet mi się skończył.
- To do bani taka robota, przecież są też internety bez limitu.
- No są, ale np. Netia by musiała mieć tu infrastrukturę...
Podałem przykład mojego Brata, gdzie Netia powiedziała, że niema infrastruktury, więc Brat musiałby dużo zabulić najpierw za to by doprowadzili mu neta.
Tato, powiedział, ze przecież jakiś kabel tu mamy do internetu, i że kiedyś przecież mieliśmy ten "po kablu". Ja powiedziałem, że tak, po linii telefonicznej, i że teraz mają FIBERA (czyli światłowodu prosto do użytkownika), ale trzeba się Netii zapytać, albo kogoś innego.

Dziś też "próbowałem" biegać na stadionie, ale zrobiłem 5 kółek i parę podbiegów, ale z bolącym biodrem (chyba po treningu w sobotę) nie chciało mi się więcej i poszedłem do domciu. Dziś trochę nieporozumień się ujawniło i mam dwa obiady, którym nie wiem czy dam rady.

Jeszcze kartę sim mam w formacie mikro, a nie wiem gdzie mam jakiś "powiększacz" więc muszę uważnie instalować ją w modemie, bo chyba nie jest dostosowany. Nie za każdym razem wykrywa kartę, ale po paru poprawkach, da się żyć....no dobra, teraz w ogóle nie chce jej wykryć.

Dopada mnie ostatnie często "tymczasowa depresja", ale na szczęście przechodzi. Wpadłem dzięki niej na pomysł lektorowania filmików na YouTube (głównie motywacyjnych bo byłem na fazie oglądania ich znowu). Ktoś też na forum chce się spotkać i napić, może będzie okazja na jakimś meecie, albo coś.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Codzieńka #24 - Bitwa

Dziś zacząłem od, drugiego BBL'a w sezonie, zostałem przez trenera, jako, że przybyłem przed czasem, wysłany by mówić ludzią z Kl gdzie mamy trening, bo był trochę po innej stronie boiska. W rogu stadionu rozłożyli się piraci, przynajmniej tak wtedy myślałem. Stałem sobie spokojnie przy bramie, oczekując na kolejnych zawodników, gdy podeszło do mnie dwoje "piratów" i zaczęło pytać, wtedy myślałem, że po niemiecku, teraz wiem, że po czesku, o konie. Wyjaśniłem więc, że były, ale gdzieś odjechały, bom widział przyczepy wcześniej na parkingu. Po radosnym treningu z taśmami TRX, popędziłem do domciu pogadać dłuższą chwilę z PNm'em na GG, w międzyczasie odezwałem się do Zajax'a, który też chciał się po wyżywać na klawiaturze, ale dopiero o 18. Później standardowe aktywności, by o 16 popędzić, błotnistą ścieżką, do parku. Gdzie miała odbyć się "Bitwa", w której mieli uczestniczyć owi piraci. Okazało się, że to grupa mieszana, składająca się, w większej częśc

Codzieńka #23 - "ten blog jest do chrzanu"

 Czołem "szefuniu" - tak mniej, więcej zostałem ostatnio określony, na wrocławskim dworcu, przez pewnego pana, rządnego, jak dał do zrozumienia moich "20 gr", których oczywiście nie miałem, tak jak "kolega" obok. Blog został odnaleziony przez złych ludzi, więc mam do wyboru, zmianę adresu, nazwy i tożsamości, lub "sprywatyzowanie" tego bloga. Nie zrobię, ani tego, ani tamtego. Blog w internecie sobie będzie, bo opinii bardziej już mi się nie da zepsuć, a skoro, ktoś tu może jednak znaleźć coś dla siebie, to czemu nie. No i jestem leniem, więc nawet mi się nie chce zablokować  Bloga. Dziś, a właściwie wczoraj, dokończyłem wreszcie Mr Robot'a + zacząłem od nowa kurs HTML5 od eduweb .pl, co poskutkowało 5 godzinnym snem. Do tego momentu nie czuję jednak zmęczenia. Więc po wstaniu przed budzikiem, czyli jakoś o 6 (i zapisaniu snu), poszedłem biegać. Jako, że jeszcze dziś w nocy, udało mi się dowiedzieć, że Ekipa biega dziś 15 km, odpuściłem

Przenosiny

Witajcie! Trochę spóźniona informacja, ale chciałem poinformować o przenosinach na inną platformę pod innym adresem. Od teraz blog będzie dostępny pod adresem www.michalski9.pl . Tutaj z regularnością były problemy, za co przepraszam. Pod nowym adresem, blog jest prowadzony od początku, a posty będą pojawiać się tam co tydzień, maksymalnie co dwa tygodnie. Zapraszamw wszystkich!