Cołem, gdzieś 2 tygodnie temu napisałem sobie w temacie na forum, o wdzięcznej nazwie "wyżal się", i dostałem parę pozytywnych odpowiedzi. Napisał też niejaki Sili, który twierdził, że można kiedyś pogadać, więc na weekend się umówiłem. Pisaliśmy na Skype, może nie poszło zbyt dobrze. Tego samego dnia, czyli niedziela napisał Lyr, którego ciekawiła pewna sprawa "śledcza". Rozwinęła się ciekawa dyskusja filozoficzna.
PNm, też musiał w środę poczekać, bo wracając od Al trochę się spóźniłem, a na dodatek sis wróciła, więc miałem trochę roboty, ale zdążyliśmy zagrać partyjkę Chessów, jak to sobie postanowiliśmy (że na każdym spotkaniu zagramy). W piątek zostałem złapany przez PNm'a w parku, gdzie byłem z Al (jakoże skończyliśmy wcześniej), więc po jakiejś godzinie byłem w domciu na GG. Zdążyłem też ledwo na pociąg, a wbiegając na dworzec, zastałem Mar z dzieckiem, ale nie miałem czasu gadać, więc szybko kupiłem bilet i popędziłem na pociąg, który już prawie odjeżdżał (wbiegając na peron usłyszałem gwizdek konduktora).
W pociągu spotkałem się z dużym zatłoczeniem, na podłodze siedziała/ klęczała jakaś dziewczyna z psem, która co jakiś czas rozglądając się, uśmiechała się do mnie, co ja oczywiści odwzajemniałem. Po ponad połowie podróży i obserwowania zachowań psa, postanowiłem zapytać właścicielkę czy mogę zrobić zdjęcie, niestety robiłem je w trochę niewygodnej pozycji więc wyszło nieostre (znajdzie się jakiś program do poprawy). Zgodziła się, a później wywiązała się ciekawa rozmowa, o psach o życiu. Ogólnie o tym co psy dają, że radość, że żyją chwilą i człowiek od razu się lepiej czuje. Przedstawiła mi się po jakimś czasie jako Kas, a jej pies nazywa się Tot, i tak oto zyskałem dość ładną znajomą, i czworonożnego przyjaciela. Co do którego wyraziłem nadzieję, że przy następnym spotkaniu będziemy przyjaciółmi, choć prawie się na niego przewróciłem wstając na bolące nogi.
Dziś rano odwiedził mnie Edex, niestety był już po bieganiu, a mój pokój był zajęty, więc przesiedzieliśmy trochę czasu w "pokoju telewizyjnym", później on wsiadł na rower i podjechał ze mną na stadion, ja biegłem obok, na trening kotwicy. Miałem nadzieję, że może też potrenuje, ale skoro już to miał za sobą....
PNm'a, dzisiaj nie było na spotkaniu, a zadzwonić nie mógł bo telefon zostawiłem wczoraj w mieszkaniu, więc załatwiłem sobie nowy numer (na szczęście wziąłem zapasowego fona), ale dodzwonić się nie mogłem, więc nwm co się dzieje.
Byłem też z Km, szlajaliśmy się po mieście, i zakupiłem na długaśnej w Biedrze, klocki, by pomyślałem, że przyda się trochę relaksu dla umysłu czasem. Mam dodatkowo grę "Kosmos" dla dzieci, tak na wszelki.
Spóźniłem się tym razem, na audycje w radiu fandomowym, a na dodatek, zostałem, po paru tekstach zbanowany na chacie, a po ponownym pomyślnym połączeniu, zostałem zbanowany, za obrażalstwo admina :D Na szczęście udało mi się uciąć ciekawą pogawędkę o "nachosach" domowych i o tym "jak zrazić do siebie ludzi i stracić przyjaciół", z pewną Ninja- użytkowniczką. Oczywiście bez skargi profilowej się nie obeszło, bo uroczy admin, mnie zbanował niesłusznie (prowadzący z radia przyznali mi racje) :D
PNm, też musiał w środę poczekać, bo wracając od Al trochę się spóźniłem, a na dodatek sis wróciła, więc miałem trochę roboty, ale zdążyliśmy zagrać partyjkę Chessów, jak to sobie postanowiliśmy (że na każdym spotkaniu zagramy). W piątek zostałem złapany przez PNm'a w parku, gdzie byłem z Al (jakoże skończyliśmy wcześniej), więc po jakiejś godzinie byłem w domciu na GG. Zdążyłem też ledwo na pociąg, a wbiegając na dworzec, zastałem Mar z dzieckiem, ale nie miałem czasu gadać, więc szybko kupiłem bilet i popędziłem na pociąg, który już prawie odjeżdżał (wbiegając na peron usłyszałem gwizdek konduktora).
W pociągu spotkałem się z dużym zatłoczeniem, na podłodze siedziała/ klęczała jakaś dziewczyna z psem, która co jakiś czas rozglądając się, uśmiechała się do mnie, co ja oczywiści odwzajemniałem. Po ponad połowie podróży i obserwowania zachowań psa, postanowiłem zapytać właścicielkę czy mogę zrobić zdjęcie, niestety robiłem je w trochę niewygodnej pozycji więc wyszło nieostre (znajdzie się jakiś program do poprawy). Zgodziła się, a później wywiązała się ciekawa rozmowa, o psach o życiu. Ogólnie o tym co psy dają, że radość, że żyją chwilą i człowiek od razu się lepiej czuje. Przedstawiła mi się po jakimś czasie jako Kas, a jej pies nazywa się Tot, i tak oto zyskałem dość ładną znajomą, i czworonożnego przyjaciela. Co do którego wyraziłem nadzieję, że przy następnym spotkaniu będziemy przyjaciółmi, choć prawie się na niego przewróciłem wstając na bolące nogi.
Dziś rano odwiedził mnie Edex, niestety był już po bieganiu, a mój pokój był zajęty, więc przesiedzieliśmy trochę czasu w "pokoju telewizyjnym", później on wsiadł na rower i podjechał ze mną na stadion, ja biegłem obok, na trening kotwicy. Miałem nadzieję, że może też potrenuje, ale skoro już to miał za sobą....
PNm'a, dzisiaj nie było na spotkaniu, a zadzwonić nie mógł bo telefon zostawiłem wczoraj w mieszkaniu, więc załatwiłem sobie nowy numer (na szczęście wziąłem zapasowego fona), ale dodzwonić się nie mogłem, więc nwm co się dzieje.
Byłem też z Km, szlajaliśmy się po mieście, i zakupiłem na długaśnej w Biedrze, klocki, by pomyślałem, że przyda się trochę relaksu dla umysłu czasem. Mam dodatkowo grę "Kosmos" dla dzieci, tak na wszelki.
Spóźniłem się tym razem, na audycje w radiu fandomowym, a na dodatek, zostałem, po paru tekstach zbanowany na chacie, a po ponownym pomyślnym połączeniu, zostałem zbanowany, za obrażalstwo admina :D Na szczęście udało mi się uciąć ciekawą pogawędkę o "nachosach" domowych i o tym "jak zrazić do siebie ludzi i stracić przyjaciół", z pewną Ninja- użytkowniczką. Oczywiście bez skargi profilowej się nie obeszło, bo uroczy admin, mnie zbanował niesłusznie (prowadzący z radia przyznali mi racje) :D
Komentarze
Prześlij komentarz