Wczoraj miałem ambitny plan powrotu do Wro, miałem pojechać pociągiem
około 15, lecz przez moje ociąganie (chciałem jeszcze coś zjeść),
musiałem czekać na REGIO, które miało odjechać dopiero o godzinie 16:10.
Z braku zajęć (telefony rozładowane) postanowiłem wbić do Netto i
kupiłem wodę...no prawie kupiłem, bo kosztowała zbyt mało bym mógł
zapłacić kartą, a gotówki niestety poskąpili, więc zrezygnowany
powróciłem do budynku dworca, by tam dokończyć "poniedziałkowego żywota"
w MR.
Jako, że było gorąco to, z Sis, poszliśmy na jedną z wysp we Wro, by spotkać się z koleżanką i jej towarzyszem. Widok na wyspie zaskoczył nas, no w każdym razie mnie, bo tylu ludzi w jednym miejscu dawno nie widziałem. Na wyspie rozłożyła się masa studentów i, jak na jeden z pierwszych cieplejszych dni przystało, zaczęła wesoło gaworzyć, robić grilla, zabawiać się w pijackie zabawy i uprawiać innego typu aktywności, jak chociażby spacer po taśmie rozpiętej między drzewami.
Znalazłszy ławkę, zasiedliśmy obserwując otoczenie. Po jakimś czasie przybyli Goście, a po jakimś czasie, podążyliśmy śladem sąsiada na Haszyszu i skierowaliśmy się do domu, opuszczając wyspę i człowieka biegającego na niej w "masce gazowej".
Wieczorem miałem pisać posta, ale zdecydowaliśmy z Sis, że oglądniemy jakiś dobry film, bo zaproponowała, że zna fajny.
Jako, że było gorąco to, z Sis, poszliśmy na jedną z wysp we Wro, by spotkać się z koleżanką i jej towarzyszem. Widok na wyspie zaskoczył nas, no w każdym razie mnie, bo tylu ludzi w jednym miejscu dawno nie widziałem. Na wyspie rozłożyła się masa studentów i, jak na jeden z pierwszych cieplejszych dni przystało, zaczęła wesoło gaworzyć, robić grilla, zabawiać się w pijackie zabawy i uprawiać innego typu aktywności, jak chociażby spacer po taśmie rozpiętej między drzewami.
Znalazłszy ławkę, zasiedliśmy obserwując otoczenie. Po jakimś czasie przybyli Goście, a po jakimś czasie, podążyliśmy śladem sąsiada na Haszyszu i skierowaliśmy się do domu, opuszczając wyspę i człowieka biegającego na niej w "masce gazowej".
Wieczorem miałem pisać posta, ale zdecydowaliśmy z Sis, że oglądniemy jakiś dobry film, bo zaproponowała, że zna fajny.
Swoją drogą całkiem dobra komedia romantyczna, choć mało śmieszna jak na komedię. Komedie romantyczne tak już chyba mają.
Nowy telefon sprawuje się bardzo fajnie, dobrze steruje się nim za pomocą komend głosowych (nawet po polsku), szybko się jednak rozładowuje, ale to wina tego, że ma włączone pewne funkcje w tle (tak tryb oszczędzania też). Jest on też bardziej uzależniający, bo wygodniej się na nim pracuje, w porównaniu do poprzedniego. Przede wszystkim jest estetycznie i płynnie, co samo przyciąga ręce.
Komentarze
Prześlij komentarz