Przejdź do głównej zawartości

Cotygodniówka #12 - dużo nauki, praca i rozpadający się świat.





Witajcie, jako iż mamy tzw. „Nowy początek” to…. W sumie nic się nie zmienia jeśli chodzi o moje próby pisania, a że mamy spokojną listopadową niedzielę najlepszą do nauki, to postanowiłem podążyć za moją prokrastynacją i naskrobać tutaj coś : ) 

Powrót do starego

Tak jak pisałem, mimo to iż następuje właśnie przełom w historii tego bloga, bo oto mamy niejako nowy start, który (jak mogłoby się wydawać) spowoduje porzucenie starego to jednak tak się nie stanie. Zamierzam kontynuować stare serie, takie jak „cotygodniówka” czy „znajdźki”.  

Co do tematu


Od ostatniego posta z tej serii wiele się zmieniło. Znalazłem pracę, zniszczyłem dysk zewnętrzny z materiałami z meetów na których byłem w te wakacje, przez co będę miał problem ze zmontowaniem filmów z tych wydarzeń. Szczęśliwie jednak zmontowałem już trochę, więc nie jest to aż tak wielka klęska. Jedną z najbardziej, dla mnie osobiście, znaczących zmian jest zakochanie się w pięknej i mądrej dziewczynie. Mam to szczęście, że zakochałem się z wzajemnością. Nie jest to typowy związek, przynajmniej na razie, ale ma widoki na coś większego. Zacząłem też zbierać na busa osobowego, którego zakup jest jedną z pierwszych pozycji na liście moich marzeń i celów. Zarabianie najniższej krajowej nie sprzyja może szybkiemu zebraniu finansów na realizacje celów, ale uczy pokory i cierpliwości, a jak sądzę kształtuje to charakter w świecie gdzie wszystkiego oczekujemy za jednym kliknięciem myszki,  bo tak zostaliśmy nauczeni przez świat pędzący w pogoni za… no właśnie, za czym? Nie do końca wiadomo. Jest to ciągły rozwój? Ciągłe konsumowanie coraz większej ilości dóbr ? A może po prostu robimy to wszystko by uciec od Nas samych?  Rzeczywistość nauczyła Nas by patrzeć powierzchownie, skupiać się na tym co widać, na tym by „jako tako” się trzymało kupy. Czasem mam rażenie, że świat jest takim wózkiem, zardzewiałym i przeładowanym różnymi rzeczami, które trzymają się tylko dzięki jakiemuś cienkiemu sznurkowi, którym wszystko jest związane. Wózek ten pędzi przed siebie, kołysząc się i ledwie trzymając w całości. 

Wspomnę tylko jeszcze o tym, że ponowiłem moje próby ze studiowaniem. Tym razem postaram się uczyć na WSB we Wrocławiu, w trybie niestacjonarnym. Ciągnę tyż drugą szkołę policealną jednocześnie ze studiami (a co, jak robić coś to na 120%! ). Składa się to wszystko tak, że w soboty mam studia do 14, a przez resztę soboty spędzam czas w szkole policealnej. Oczywiście i na studiach, i w szkole uczę się na kierunkach związanych z informatyką. Jednak boli mnie to, że niedziele spędzam całe na uczelni i nie mogę nawet dotrzeć na zajęcia z animacji w policealnej szkółce (która jest darmowa swoją drogą).  

Ot, takie moje luźne przemyślenia.

Dajcie znać co u Was. Ja tymczasem dziękuję za dziś i pójdę próbować się uczyć.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Codzieńka #24 - Bitwa

Dziś zacząłem od, drugiego BBL'a w sezonie, zostałem przez trenera, jako, że przybyłem przed czasem, wysłany by mówić ludzią z Kl gdzie mamy trening, bo był trochę po innej stronie boiska. W rogu stadionu rozłożyli się piraci, przynajmniej tak wtedy myślałem. Stałem sobie spokojnie przy bramie, oczekując na kolejnych zawodników, gdy podeszło do mnie dwoje "piratów" i zaczęło pytać, wtedy myślałem, że po niemiecku, teraz wiem, że po czesku, o konie. Wyjaśniłem więc, że były, ale gdzieś odjechały, bom widział przyczepy wcześniej na parkingu. Po radosnym treningu z taśmami TRX, popędziłem do domciu pogadać dłuższą chwilę z PNm'em na GG, w międzyczasie odezwałem się do Zajax'a, który też chciał się po wyżywać na klawiaturze, ale dopiero o 18. Później standardowe aktywności, by o 16 popędzić, błotnistą ścieżką, do parku. Gdzie miała odbyć się "Bitwa", w której mieli uczestniczyć owi piraci. Okazało się, że to grupa mieszana, składająca się, w większej częśc

Codzieńka #23 - "ten blog jest do chrzanu"

 Czołem "szefuniu" - tak mniej, więcej zostałem ostatnio określony, na wrocławskim dworcu, przez pewnego pana, rządnego, jak dał do zrozumienia moich "20 gr", których oczywiście nie miałem, tak jak "kolega" obok. Blog został odnaleziony przez złych ludzi, więc mam do wyboru, zmianę adresu, nazwy i tożsamości, lub "sprywatyzowanie" tego bloga. Nie zrobię, ani tego, ani tamtego. Blog w internecie sobie będzie, bo opinii bardziej już mi się nie da zepsuć, a skoro, ktoś tu może jednak znaleźć coś dla siebie, to czemu nie. No i jestem leniem, więc nawet mi się nie chce zablokować  Bloga. Dziś, a właściwie wczoraj, dokończyłem wreszcie Mr Robot'a + zacząłem od nowa kurs HTML5 od eduweb .pl, co poskutkowało 5 godzinnym snem. Do tego momentu nie czuję jednak zmęczenia. Więc po wstaniu przed budzikiem, czyli jakoś o 6 (i zapisaniu snu), poszedłem biegać. Jako, że jeszcze dziś w nocy, udało mi się dowiedzieć, że Ekipa biega dziś 15 km, odpuściłem

Przenosiny

Witajcie! Trochę spóźniona informacja, ale chciałem poinformować o przenosinach na inną platformę pod innym adresem. Od teraz blog będzie dostępny pod adresem www.michalski9.pl . Tutaj z regularnością były problemy, za co przepraszam. Pod nowym adresem, blog jest prowadzony od początku, a posty będą pojawiać się tam co tydzień, maksymalnie co dwa tygodnie. Zapraszamw wszystkich!