Przejdź do głównej zawartości

Rozkmina #3


Natrafiłem przed chwilą na dość ciekawy artykuł "ku pokrzepieniu serc", możnaby rzec. Mianowicie, tutaj kliknij. Co mogę powiedzieć o tym? No cóż, wiele hejtu nie doświadczyłem w życiu, bo tyż wiele tego co robię nie jest wystawiane na osąd publiczny. Jednak jeśli już dostawałem jakiś feedback to zawsze był pozytywny, była to konstruktywna krytyka.

Przemyślenia jednak swoje mam, oto one:

Po pierwsze, jestem uważany za człowieka pozytywnego, za optymistę. Nie da się ukryć, na takiego się kreuję. Nie jest to jednak do końca prawda, w rzeczywistości nie jestem, może nie aż takim, optymistą. Raczej większość czasu odczuwam przygnębienie i smutek (choć muszę przyznać, że ostatnio się to zmienia za sprawą np. Tempe czy Zex'a, a dużo także robi Hehe).
ALE, mieliśmy mówić o hejcie. Z ogólnym wydźwiękiem artykułu się oczywiście zgadzam, należy być pozytywnym, mieć dobre myśli o przyszłości, być po prostu pełnym nadziei. I nie chodzi tu o bycie na siłę optymistą, ale nie skupianie się na negatywach, próbowanie spojerzenia na sprawy z innej perspektywy, świadomość, że to co aktualnie widzimy jest tylko jednym ze sposobów postrzegania, często determinowanym przez nasze emocje.

Po co być pozytywnym? Co to daje?

 Jedną z najważniejszych zalet bycia pozytywnym, czy ogólnie optymistą, jest brak ograniczeń. Mam na myśli, to że gdy widzisz świat w kolorowych barwach masz energię by działać, nie ogranicza Cię strach czy zwątpienie, po prostu realizujesz swoje pomysły i zamierzenia. Nie ma tak, że zastanawiasz się "czy to aby na pewno się ludzią spodoba?", "jak mnie ocenią?", "co sobie o mnie pomyślą?". Oczywiście nie chodzi tutaj o to by robić wszystko, i to na hura. Nie, odrobina tzw. "pozytywnego sceptycyzmu" i zdrowego rozsądku się przydaje, nie popadajmy w skrajności. Nie powinno być jednak tak, że nasz strach hamuje Nas przed działaniem, nie pozwala wychodzić ze strefy komfortu. Jednym z dobrych przykładów jest prokrastynacja, gdy odkładamy działanie na później, w oczekiwaniu na idealny moment. Chcemy działać dopiero gdy będziemy mieli wystraczającą ilość czasu czy środków, czekamy na idealny moment.Należy jednak pamiętać, że nie ma przyszłości, jest teraźniejszość to tutaj żyjemy i tutaj możemy coś zmienić. Działajmy teraz, bo idealny moment nie nadchodzi nigdy, jak pokzaują historie doświadczonych osób.



Pozdrawiam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Codzieńka #24 - Bitwa

Dziś zacząłem od, drugiego BBL'a w sezonie, zostałem przez trenera, jako, że przybyłem przed czasem, wysłany by mówić ludzią z Kl gdzie mamy trening, bo był trochę po innej stronie boiska. W rogu stadionu rozłożyli się piraci, przynajmniej tak wtedy myślałem. Stałem sobie spokojnie przy bramie, oczekując na kolejnych zawodników, gdy podeszło do mnie dwoje "piratów" i zaczęło pytać, wtedy myślałem, że po niemiecku, teraz wiem, że po czesku, o konie. Wyjaśniłem więc, że były, ale gdzieś odjechały, bom widział przyczepy wcześniej na parkingu. Po radosnym treningu z taśmami TRX, popędziłem do domciu pogadać dłuższą chwilę z PNm'em na GG, w międzyczasie odezwałem się do Zajax'a, który też chciał się po wyżywać na klawiaturze, ale dopiero o 18. Później standardowe aktywności, by o 16 popędzić, błotnistą ścieżką, do parku. Gdzie miała odbyć się "Bitwa", w której mieli uczestniczyć owi piraci. Okazało się, że to grupa mieszana, składająca się, w większej częśc

Codzieńka #23 - "ten blog jest do chrzanu"

 Czołem "szefuniu" - tak mniej, więcej zostałem ostatnio określony, na wrocławskim dworcu, przez pewnego pana, rządnego, jak dał do zrozumienia moich "20 gr", których oczywiście nie miałem, tak jak "kolega" obok. Blog został odnaleziony przez złych ludzi, więc mam do wyboru, zmianę adresu, nazwy i tożsamości, lub "sprywatyzowanie" tego bloga. Nie zrobię, ani tego, ani tamtego. Blog w internecie sobie będzie, bo opinii bardziej już mi się nie da zepsuć, a skoro, ktoś tu może jednak znaleźć coś dla siebie, to czemu nie. No i jestem leniem, więc nawet mi się nie chce zablokować  Bloga. Dziś, a właściwie wczoraj, dokończyłem wreszcie Mr Robot'a + zacząłem od nowa kurs HTML5 od eduweb .pl, co poskutkowało 5 godzinnym snem. Do tego momentu nie czuję jednak zmęczenia. Więc po wstaniu przed budzikiem, czyli jakoś o 6 (i zapisaniu snu), poszedłem biegać. Jako, że jeszcze dziś w nocy, udało mi się dowiedzieć, że Ekipa biega dziś 15 km, odpuściłem

Przenosiny

Witajcie! Trochę spóźniona informacja, ale chciałem poinformować o przenosinach na inną platformę pod innym adresem. Od teraz blog będzie dostępny pod adresem www.michalski9.pl . Tutaj z regularnością były problemy, za co przepraszam. Pod nowym adresem, blog jest prowadzony od początku, a posty będą pojawiać się tam co tydzień, maksymalnie co dwa tygodnie. Zapraszamw wszystkich!